Doświadczenia w zakresie dywersyfikacji upraw w gospodarstwie Csoroszlya na Węgrzech
Na początku gospodarstwo Csoroszlya było gospodarstwem konwencjonalnym z normalnym schematem uprawy i klasycznymi uprawami, takimi jak słonecznik, pszenica i rzepak. Po kilku latach studiowania przedmiotów związanych z rolnictwem ekologicznym, pod koniec 2015 roku właściciele rozpoczęli proces transformacji na ekologiczne, a w 2018 roku posiadali już status gospodarstwa ekologicznego.
Utrzymanie ekosystemów i rolnictwa ekologicznego na tym terenie wydawało się być odpowiednim modelem dla ich gospodarstwa. Gospodarstwo położone jest u podnóża Vértes (obszar ze wzgórzami), a grunty rolne znajdują się w jednym bloku. Na tym obszarze znajdują się głównie pasy leśne i kilka łąk. Wokół tych pól znajdują się tylko dwa konwencjonalne gospodarstwa rolne, co powoduje, że kontakt z polami gospodarstw Csoroszlya jest minimalny: około 15% tych pól ma wspólne granice.
Napotkany problem
Jeśli chodzi o bioróżnorodność, gospodarstwo Csoroszlya było zaniepokojone widokiem wszędzie tych samych upraw: pszenica - kukurydza - słonecznik w ciągłym płodozmianie, a ponadto zdawali sobie sprawę z problemów związanych z ochroną roślin i zdrowiem gleby, spowodowanych prowadzeniem tych samych intensywnych upraw co 2-3 lata. Chcieli pokazać, że bardziej kolorowy obraz jest możliwy, ponieważ ziemia rolna ma naprawdę dobry potencjał do tego. Ponadto, bardzo chcieli zintegrować uprawy roślin strączkowych, przyczyniając się w ten sposób do ochrony gleby i zwiększenia bioróżnorodności.
Wdrożone rozwiązania
Na początku gospodarstwo Csoroszlya działało według prostych schematów. Istniał podstawowy schemat, w którym uwzględniano lokalne cechy i rośliny, które są do nich przystosowane, a następnie włączano je do planu płodozmianu, korzystając z przykładów zaobserwowanych za granicą. Od samego początku bardzo ważne było, aby na ich terenie zawsze znajdowały się rośliny kwitnące. Na początku była to gorczyca i gryka, a pomiędzy nimi facelia (purpurowy tansy). Gospodarstwo Csoroszlya chciało mieć pewność, że na jego terenie zawsze będzie coś kwitnącego, co przyciągnie pszczoły i naturalnych drapieżników, a tym samym zwiększy bioróżnorodność. Jeśli chodzi o zboża, pszenica ozima jest dla nich nadal podstawowym zbożem; mają dość duże terytorium, a rynek pszenicy ozimej jest jednym z najbardziej stabilnych. Dlatego oczywiste było, że muszą włączyć pszenicę do płodozmianu, ponieważ muszą być w stanie sprzedać to, co uprawiają. Obecnie na 265 hektarach uprawia się 8-10 rodzajów zbóż, takich jak żyto, orkisz, pszenżyto i koniczyna czerwona, a na co najmniej 25% pól uprawia się rośliny strączkowe, takie jak groch.
Napotkane wyzwania
Na początku uprawiano 10 gatunków i okazało się, że to bardzo dużo. Było to spowodowane tym, że zbiory nieco się nakładały na siebie. Było to trudne, ponieważ planowali, kiedy zbierać poszczególne uprawy, ale na przykład ostatni rok był dość nieprzewidywalny z porą suchą w lecie, więc zbiory poszczególnych upraw nałożyły się na siebie i musieli robić to wszystko sami. W przyszłości będą planować system płodozmianu tak, aby nie musieć zbierać wszystkiego w tym samym czasie i samodzielnie dbać o przechowywanie. Zachowanie agroróżnorodności i posiadanie wielu odmian wiąże się z trudnościami, takimi jak wzrost nakładu pracy i konieczność poświęcenia większej uwagi. Na początku brakowało im również doświadczenia. Ale dzięki doświadczeniom z poprzednich lat, mogą teraz z powodzeniem radzić sobie z tymi wyzwaniami. Planują również zainwestować we własny system czyszczenia upraw, który przyczyni się do dalszego rozwoju.
Dlaczego to się udało?
Różne uprawy przyczyniają się nie tylko do zdrowia gleby i roślin, ale także do zachowania bioróżnorodności i ochrony zapylaczy. Wprowadzenie kwitnących roślin strączkowych do płodozmianu było kluczowym aspektem na etapie planowania. Gospodarstwo Csoroszlya postawiło na około 25-30% roślin strączkowych. Rezultaty są pozytywne: przede wszystkim nie mieli poważnych problemów z ochroną roślin, z wyjątkiem pierwszego roku, kiedy mieli kłopoty z gorczycą, ale ogólnie nie było poważnych problemów. W tym roku wypróbowano również system uprawy międzyplonowej z grochem i orkiszem oraz rozpoczęto uprawę koniczyny karmazynowej, aby przezwyciężyć brak nawozu organicznego i z zamiarem handlu nasionami.